Już strasznie późno,ale postanowiłam się poświęcić i jeszcze przed snem wrzucić dla Was coś do pooglądania.
Mój pierwszy lakier Catrice- to temat na dzisiejszy post. Wybór padł na świeży limonkowy, typowo wiosenny kolorek- Easy Peasy, Lemon Squezzy! o numerze 390.
Kolor niby żywy,a jednak ma w sobie coś pastelowego.
Wykończenie to bardzo bardzo delikatny,prawie niewidoczny frost.
Według informacji na opakowaniu wystarczą 2 warstwy,ale z tym się niestety nie zgodzę.
Przyzwoite krycie można uzyskać przy przynajmniej 3 warstwach.
Na szczęście schnie dość szybko.
Nie bąbelkuje,ale troszeczkę smuży.
W ogólnym rozrachunku nakłada się dość dobrze.
Na jego korzyść przemawia również wytrzymałość.
Dopiero po 4 dniach zauważyłam niewielkie ubytki w postaci startych końcówek.
Podsumowując: mam mieszane uczucia co do lakierów Catrice,cena nie jest adekwatna do jakości. Niedawno kupiłam jeszcze inny lakier tej firmy z wyprzedaży w Naturze. Może będzie lepszy.
A Wy co myślicie o lakierach Catrice?
ja mam miętowy i jestem zadowolona, kryje po 2 warstwach. Podoba mi się ten kolor:)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie chwalę lakiery Catrice, a krycie jest przeważnie dwuwarstwowie w kilku jasnych odcieniach potrzeba trzech. Zapraszam do tagu: http://jjjustii.blogspot.com/2012/04/zmatowiony-i-ostempelkowany-acid-dc-tag.html
OdpowiedzUsuńHmmm.... Nigdy nie miałam do czynienia z tym lakierem. Kolor jednak wydaje mi się taki jakiś mdły, ale na pewno wypróbuje inne odcienie z serii.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kolor;)
OdpowiedzUsuń