niedziela, 11 grudnia 2011

Zimowy apel

Już pewnie każdy z Was wyciągnął z szafy ciepłe kurtki, czapki, szaliki i rękawiczki. Na razie jeszcze nie ma tragedii, prawdziwa zima, ze śniegiem i mrozami ma przyjść dopiero w styczniu, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś "ale". Dziś chciałam zwrócić Waszą uwagę na naszych małych futerkowych braci. Jesienno-zimowa aura daje się we znaki w szczególności kotom. To stworzenia z natury ciepłolubne, fizjologicznie nieprzystosowane do znoszenia dużych mrozów. Aż żal serce ściska, gdy co roku wczesną wiosną znajduję przynajmniej jednego zamarzniętego. Tak wcale nie musi być! Nie bójmy się przygarnąć bezpańskiego kota albo psa. Nie musimy od razu brać takiego zwierzaka do domu, jeśli nie chcemy. Na dobry początek wystarczy jakieś schronienie: ocieplona buda, skrzynka czy kąt w piwnicy. Do tego kilka starych ubrań i ciepłe jedzenie. W okresie świątecznym w każdym domu marnuje się mnóstwo jedzenia,a dla przybłędy nawet resztki z obiadu mogą zadecydować o tym czy przetrwa. Na koniec mojego apelu kilka zdjęć naszych kochanych kotków. Nie wyobrażam sobie życia bez nich.

Tosia i zabawa w: gdzie jest kiciuś...
....tutaj jest!!!

A tutaj Kit-kat i jego lepszy profil ;-p

Na koniec najbardziej ciekawski kot świata, czyli Drapka we własnej osobie.

1 komentarz:

  1. Mi też jest strasznie szkoda wszystkich bezdomnych zwierzaków, obiecałam sobie, że adoptuje kiedyś pieska ze schroniska.

    OdpowiedzUsuń