Opakowanie dość solidne, w stylu marynarskim. Wzorki wytłaczane w cieniach można sobie wybrać: jest rozgwiazda i kotwica (co widać na zdjęciu),ale także konik morski, fala i ster.
Mamy tutaj niebieskofioletowy 04, coś pomiędzy ciepłym fioletem a burgundem 02, brąz z odrobiną różu 01 i morską zieleń 03.
Moje pierwsze wrażenie było bardzo bardzo dobre. Zobaczcie co było dalej.
Pigmentacja wydawała się w porządku,ale...
... bezpośrednio na skórze już nie ma takiego szału.
Jak widzicie na dwóch ostatnich zdjęciach (pierwsze w świetle dziennym, drugie przy sztucznym oświetleniu), nawet baza, w górnej części paska, nie była w stanie dobrze podbić koloru.
Ogólnie dają fajny efekt,dobry do makijażu dziennego. Najlepiej pracowało mi się z brązem. Ładnie opalizuje na różowo. Stosując gradient solo stworzy ciekawy look. Burgund przypomina nieco Essence Wild Craft 03 Mystic Lilac, a niebieskofioletowy to wypisz wymaluj numer 11 z paletki Technic electric,których recenzje już wkrótce.
O ile intensywność koloru nieco mnie zawiodła,to trwałość bardzo zaskoczyła na plus. Przykładowo,makijaż zrobiony brązem wytrzymał 10 godzin na uczelni,w tym 2 godziny gimnastyki i 2 godziny koszykówki (!!!). Moim zdaniem rewelacja :)
A może Wy miałyście styczność z holografami dostępnymi w Polsce? Piszcie,jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
Buziaczki :)
PS. Całkiem bym zapomniała. Widziałam ostatnio,że serie tą wzbogacono o dwojaczki w nowych kolorach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz